ta..
Otwórz Swoje serce. Pozwól mi do niego wejść. Wyczyściłem butki, już bardziej sie nie da. Zdejmę je przed drzwami. Nie bede sprawiał kłoptów. Chcę tylko troszkę miłości. Abyś odsłoniła okna i wpuściła do mojego pokoju troszkę światła.
Otwórz Swoje serce. Pozwól mi do niego wejść. Wyczyściłem butki, już bardziej sie nie da. Zdejmę je przed drzwami. Nie bede sprawiał kłoptów. Chcę tylko troszkę miłości. Abyś odsłoniła okna i wpuściła do mojego pokoju troszkę światła.
Chcesz? Możesz mnie bić. Kopać, rób co chcesz. Zobacz tu leżą żyletki. Weź je, ponacinaj całe ciało. Obetrzyj tylko krew, żeby mój widok nie raził Twoich oczu. Nie zapłacze, nie krzyknę. To sprawia ból, ale odczuwam go dopiero, gdy to zauważysz.
To uczucie kwitnie już tak długo. Czy można to wyrazić w paru słowach? Nie. To byłoby okaleczenie tej miłości.
Bóg stworzył człowieka. To jest niemożliwe. Gdyby Bóg miał stworzyć coś tak doskonałego jak Ona w ciągu jednego dnia. Raczej a w piątym roku Bóg stworzył Ją. "Zaprojektować" taką dosknałość, dopieścić każdy szczegół, aby światczył o wspaniałości Stwórcy. Każdy fragment ciała, to idealne linie, łuki. Te promienie bijące z każdego uśmiechu. Samo ciało mógłby stworzyć w ciągu dwóch lat. Lecz wnętrze to byłyby setki nie przespanych nocy. Piękno zamknięte wewnątrz, którego zwykły przechodzień nie dostrzega. Sam jeszcze nie odkryłem nawet małej części piękna Jej duszy. Mimo to już ma ono nade mną kontrole. Przejeło mój umysł. Wszystkie myśli są nim przepełnione. Chciałbym ujrzeć je w pełni, ale wtedy chyba już zapomniałbym o oddechu...
Jesteś Aniołem, a ja tylko zwykłym, szarym człowiekiem. Dlatego nigdy nie bedziemy razem. Anioł nie pokocha człowieka...